powrót

Szymon trafił do mnie z polecenia Maksa, jednego z moich podopiecznych. Wcześniej jego przygoda z siłownią była pełna zrywów – zaczynał z entuzjazmem, ale po dwóch, trzech miesiącach motywacja gasła. Brakowało mu planu, regularności i jasno określonego celu. To wszystko zmieniło się, gdy zaczęliśmy współpracę. Dziś, po zaledwie sześciu miesiącach, efekty mówią same za siebie. A to dopiero początek!